Różni ludzie mają różne fobie. Osobiście przez dłuższy czas miałam szpilkofobię - czyli zwyczajny, a może i niezwyczajny, lęk przed szpilkami.
Zawsze uważałam, że tego rodzaju buty pasują kobietom z natury eleganckim, wysokim, szczupłym, wręcz chudym. Ja nie jestem ani taka, ani taka, wręcz przeciwnie nie taka. Dodatkowo, za każdym razem, zniechęcał mnie widok przypadkowo spotkanej na ulicy kobiety, ubranej w wykwintny żakiet, ołówkową spódnicę i klasyczne szpilki. Oczywiście mającej +178cm wzrostu i 10 kg niedowagi.
Głupie, wiem.. Ale nic na to nie mogłam poradzić.
Do czasu, aż owe szpilko-buty-na-wysokim( :) )-obcasie powiedziały do mnie 'mamo'.
Śmieszne, a może całkowicie naturalne w moim przypadku, że przy ich zakupie byłam ubrana w obszerne dżinsowe spodnie z krokiem w, prawie że, kolanach i ukochaną szarą bluzę. Ekspedientka butiku na 'eleganckim' Nowym Świecie była nieco zdezorientowana. Aż miło było patrzeć na grymas malujący się na jej twarzy.
W każdym bądź razie mój lęk został na jakiś czas uśpiony. Przynajmniej tak mi się wydaje.
(To takie dziwne, że cały post poświęciłam szpilkom. Źle się z tym czuję.. Bo przecież gdzie się podział cały swag? Może rekompensata przy następnym wpisie)
Wojciwo, u r so SWAGGG
OdpowiedzUsuń-RRR
ciekawa lokalizacja na zdjęcia i bardzo ładna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
http://www.lastmorning.blogspot.com/
jesteś bardzo szczupła, masz świetną figurę! ; )
OdpowiedzUsuńineeczkaa.blogspot.com
wowow, dziękuję :)
OdpowiedzUsuń